XVII Drużynowe zawody spławikowe o Puchar Burmistrza Czaplinka 19 Lipca 2015
Zbiórka zawodników na terenie stanicy przy ul. Jeziornej.
Startują drużyny 3 osobowe .
Wpisowe w wysokości 100 zł od drużyny można dokonywać na konto koła .
77858110270413108120000001 Pomorski Bank Spółdzielczy, z dopiskiem "Puchar Burmistrza ". Wpłaty należy dokonać do 16 lipca.
Telefon kontaktowy Maciej Bernet 660 705 552
Zawody rozegrane będą na nabrzeżu jeziora Drawsko.
Plan zwodów :
7:00 Zbiórka zawodników na terenie stanicy
7:00 - 7:30 doprawa techniczna, losowanie stanowisk
7:30- 9:30 dojazd na stanowiska, przygotowanie do zawodów.
9:30- 13:30 Zawody
ok. 15:00 posiłek i wręczenie nagród.
Komentarze (2)
rymar roman Data dodania: 5 lat temu Oceń: 0 + / -
„ W prawo, bardziej w prawo....” .....mowil spokojnie Stachu do przypadkowego wedkarza, który wypłynął z wieczorka, żeby połowić troche przy brzegu pięknego jeziora Drawsko. Co tu dużo mówić, nie tylko połowic, ale z ukrytą chęcią złapać coś bardziej dosadnego, pare duzych ploci albo okoni. Moze węgorzyka, ej tam, wegorza, na grilla, żeby zauroczyc gosci przy ognisku. A gdyby tak szczupak ? A jak, co to, inni to mogą ? Nawet mógłby być solidny leszcz, mieso ościste, ale jest co pokazać, z patelni by spadał. Miastowym da sie wmówić, że to niezwykle sprytna sztuka i trzeba być fachowcem żeby złapać.
„ Lekko cofnij, dobrze, dobrze...” dalej ciągnął Stachu.
Józek nie był tak doswiadczony jak on, niestety nie nie zawsze udawało mu się znaleźć właściwe miejsce, a także ustawic sie odpowiednio na nim. Jezioro Drawskie to jednak duży akwen i chociaż w tamtym czasie było kilka razy więcej ryb w nim niż dzisiaj, to jednak trzeba było znać jego zakamarki i dno, żeby nie gubić czas, albo go wogóle stracić.
„ Podciągnij wiosłem lewą burte do przodu...” prawie teraz szeptał wyga wędkarski. Stachu Mankiewicz to była uznana osobowosc na jeziorze i w jego okolicach. Posiadacz paru rekordów, nigdy nie wracał z pustym wiadrem, siatką, czy piachem w kieszeni. To był cudotworca, ktorego rekordowe połowy można bylo zawsze zobaczyć czy to w akcji, czy to przy powrocie do brzegu, czy wreszcie u rodziny albo u sąsiadów na stołach.
„..Już prawie, uspokuj kołysanie łodzi i umocuj kotwiczki...” zakończył łagodnym głosem Stachu.
Józek zrobił jak mówił fachowiec i już widząc wielkie branie, zaczął mocowac na stale w miejscu łódź. Zamachnąl się z radością solidnie, wyrzucajac szybko w dwie strony balast. Jednak nie kotwiczki, bo takich nie miał, ale dwa jakby pakunki powiązanych cegieł. Po dwóch stronach łodzi wybuchły niesamowite fontanny wody, fale, a odglos tego rozniósł się daleko nie tylko nad wodę, ale i pod wodą, napewno i po samym dnie.
Zaskoczony tym Stachu, który przygotowywał sie do odpłynięcia, odwrócił się, a widząc co zaszło, wypowiedział tylko pare znamiennych słów :
„ No, teraz to napewno złowisz...” i z niedowierzeniem kręcac lekko głową w dwie strony powoli odpłynął.
Ps. Na fakcie autentycznym, a dla poprawienia humoru
napisał R.J.Rymar. A swoją drogą myśle że dobrze wspominac wspaniałych wędkarzy z jeziora Drawsko, których imionami mógłby pochwalić się niejeden turniej
wedkarsko-rybacki.
tadeusz38 Data dodania: 5 lat temu Oceń: 0 + / -
Gdzie można zapoznać się z wynikami Turnieju Miast z Radunia?